
W świecie kryptowalut, gdzie każdy ruch można śledzić jak trop na śniegu, prywatność staje się luksusem. Protokół MimbleWimble, nazwany na cześć zaklęcia z uniwersum Harry’ego Pottera, został stworzony właśnie po to, by to zmienić.
Nie jest to kolejna moneta z chwytliwym sloganem. MimbleWimble to konkretna technologia, która wprowadza do blockchaina nową jakość: poufność, skalowalność i zwięzłość danych.
Skąd się wziął MimbleWimble?
Protokół pojawił się w 2016 roku jako anonimowy manifest podpisany pseudonimem Tom Elvis Jedusor (czyli francuskim odpowiednikiem Voldemorta). Choć autor zniknął równie szybko, jak się pojawił, jego pomysł przetrwał – i zainspirował powstanie m.in. kryptowalut Grin i Beam.
Jak to działa?
W tradycyjnych blockchainach (jak Bitcoin) każda transakcja zawiera dane: kto wysyła, komu i ile. MimbleWimble idzie w zupełnie innym kierunku – zaciera ślady. Zamiast jawnych danych zapisuje tylko to, co absolutnie niezbędne: wejścia, wyjścia i dowód, że suma się zgadza.
Co więcej, MimbleWimble nie używa standardowych adresów. Transakcje są łączne i anonimowe. W efekcie nie można śledzić historii monet – każda wygląda tak samo. To tzw. fungibility, czyli pełna zamienność.
Dwie kluczowe cechy:
-
Cut-Through – pozwala “przycinać” niepotrzebne dane historyczne w blockchainie, co oszczędza miejsce i zwiększa wydajność.
-
CoinJoin – scala wiele transakcji w jedną, ukrywając tożsamość uczestników i szczegóły płatności.
Protokół Dandelion – jeszcze więcej prywatności
Aby jeszcze bardziej utrudnić śledzenie transakcji, MimbleWimble może korzystać z tzw. protokołu Dandelion, który dzieli transmisję danych na dwie fazy:
-
Stem phase – transakcja krąży po sieci losowym szlakiem.
-
Fluff phase – dopiero później zostaje rozgłoszona wszystkim.
Efekt? Nie wiadomo, gdzie powstała transakcja, więc znika możliwość powiązania jej z użytkownikiem.
Zalety
-
Skalowalność – blockchain nie puchnie od zbędnych danych.
-
Prywatność – brak widocznych adresów i kwot.
-
Brak historii monet – nie da się “zaczernić” żadnych coinów, bo nie wiadomo, skąd pochodzą.
Wady
-
Wydajność – przetwarzanie transakcji bywa wolniejsze niż w klasycznych sieciach.
-
Brak odporności na komputery kwantowe – protokół bazuje na klasycznej kryptografii.
Kryptowaluty z MimbleWimble
-
Grin – minimalistyczna, społecznościowa kryptowaluta napisana w Rust.
-
Beam – bardziej “biznesowa”, napisana w C++, z silnym naciskiem na UX.
-
MWC (MimbleWimble Coin) – mniej znana, ale bardzo prywatna i rzadka. Trudno dostępna, obecna tylko na kilku niszowych giełdach.
A co z Bitcoinem?
MimbleWimble nie trafił (jeszcze?) do głównego łańcucha Bitcoina, ale są dyskusje o wdrożeniu go jako sidechainu albo nawet soft forka. Dla przykładu, Litecoin już zaimplementował jego funkcje (MimbleWimble Extension Block), więc technicznie – to możliwe.
Czy MimbleWimble można kopać?
Tak – ponieważ używa algorytmu Proof of Work. Grin i MWC można wydobywać za pomocą CPU, GPU lub ASIC, w zależności od konfiguracji. Nagroda za blok w sieci MWC wynosi 0,6 MWC.
Podsumowanie
MimbleWimble to nie tylko ciekawostka z nazwą rodem z Hogwartu. To poważna propozycja dla świata kryptowalut, która rozwiązuje kilka kluczowych problemów: prywatność, skalowalność i przechowywanie danych. Jeśli Bitcoin ma kiedyś pełniej chronić prywatność użytkowników – MimbleWimble może być jednym z rozwiązań, które to umożliwią.
Kupuj ulubione tokeny na Kanga Exchange