
Technologia blockchain od samego początku była projektowana jako bezpieczna i odporna na manipulacje. W końcu to właśnie przejrzystość i decentralizacja miały być jej największymi atutami. Ale tam, gdzie pojawiają się cyfrowe pieniądze, pojawiają się też… cyfrowi przestępcy.
Choć łańcuchy bloków rzeczywiście oferują bardzo wysoki poziom ochrony, ich rosnąca popularność przyciąga coraz bardziej kreatywnych hakerów, którzy szukają sposobów na obejście zabezpieczeń.
Ataki na blockchain: jak to się dzieje?
Rok 2021 był rekordowy pod względem liczby cyberataków na projekty związane z blockchainem. Aż 76% wszystkich naruszeń w sektorze DeFi miało miejsce właśnie w tym roku. Trzeci kwartał odnotował więcej incydentów niż cały 2020.
Oto najczęstsze techniki stosowane przez cyberprzestępców:
-
Atak 51% – gdy większość mocy sieci trafia w ręce jednego podmiotu, który może manipulować transakcjami.
-
Exploity on-ramp i backdoor – hakerzy przejmują kontrolę nad komputerami lub wykorzystują błędy w systemie, by wejść do sieci blockchain.
-
Flash loans – przestępcy biorą błyskawiczne pożyczki i manipulują cenami lub systemami zabezpieczeń, by wyprowadzić środki.
-
Rug pulls – twórcy projektów nagle znikają z pieniędzmi inwestorów.
-
Phishing i socjotechnika – kradzież kluczy prywatnych przez zmyślone e-maile czy wiadomości na Discordzie.
Przykłady głośnych ataków
-
Poly Network (2021) – z kont platformy zniknęło 600 milionów dolarów. Większość została… oddana przez hakera, którego firma potem zaprosiła do współpracy.
-
Cream Finance (2021) – łącznie trzy włamania i 196 milionów dolarów strat.
-
Ronin Network (Axie Infinity, 2022) – 610 milionów dolarów zniknęło z sieci sidechaina Ethereum.
-
Wormhole (Solana, 2022) – 334 miliony USD strat po fałszywym stworzeniu tokenów ETH.
-
Qubit Finance (Binance Smart Chain) – luka w zabezpieczeniach pozwoliła na stworzenie fikcyjnych tokenów i kradzież 80 milionów USD.
-
IRA Financial Trust – atak phishingowy kosztował firmę 36 milionów dolarów.
NFT też są celem
Rok 2022 pokazał, że hakerzy upodobali sobie również sektor NFT. Ataki na Discordzie, phishing, fałszywe projekty kończące się rug pullem – to tylko kilka ze stosowanych technik. Użytkownicy tracili kosztowne tokeny niewymienialne, często bez możliwości odzyskania ich wartości.
Dlaczego blockchain nie jest kuloodporny?
-
Brak regulacji – w wielu krajach wciąż nie ma jasnych przepisów dotyczących kryptowalut, co daje pole do działania przestępcom.
-
Słabe zabezpieczenia firm – wiele projektów blockchainowych i giełd nie inwestuje wystarczająco w bezpieczeństwo.
-
Ludzki czynnik – najczęstszy wektor ataku. To nie sam blockchain zawodzi, ale ludzie, którzy nim zarządzają.
Bilans ostatniej dekady
Według szacunków, od 2011 roku z rynku kryptowalut wyparowało w wyniku ataków ponad 12 miliardów dolarów. DeFi, które miało być przyszłością finansów, coraz częściej staje się łakomym kąskiem dla hakerów.
W 2014 roku wartość skradzionych środków wyniosła 645 mln dolarów. W 2021 – ponad 3,2 miliarda. A liczby wciąż rosną.