Napisano przez
Kanga
Data publikacji
Od czasu, kiedy waluty cyfrowe okazały się czymś znacznie więcej niż nowinką technologiczną, społeczeństwo w temacie ich użyteczności oraz zastosowań niejednokrotnie odnosi się do wykorzystania ich w celu prania pieniędzy. Zagadnienie to pojawia się szczególnie w wypowiedziach delegatów regulatorów rynku finansowego, a także u osób nieprzychylnych innowacjom wdrażanym przez bankowców.
W teorii kryptowaluty pozwalają m.in. na zatuszowanie źródła pochodzenia zasobów finansowych. Wpływa to korzystnie na zdolność przemieszczania, międzynarodową dostępność, a także predyspozycje do ,,miksowania” krypto tokenów przy użyciu dedykowanych usług. Nieuniknione jest jednak spieniężenie posiadanych kryptowalut na samym końcu łańcucha procesu, gdzie giełda kryptowalut umożliwia wymianę środków.
Z tego właśnie względu, w dzisiejszych czasach trwa ofensywa na branżę kryptoaktywów. Czy słusznie? Okazuje się, że skala prania pieniędzy pieniędzmi fiducjarnymi jest znacznie większa i istnieje wiele możliwości dopuszczenia się tego procederu w odróżnieniu od wspomnianych kryptowalut.
Proceder prania pieniędzy — jak jest ujęty w polskim prawie?
Z dniem 15 maja 2021 roku weszła w życie nowelizacja części przepisów zmieniających ustawę o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu z 1 marca 2018 r. Dla instytucji narażonych na pranie pieniędzy zostały wprowadzone dodatkowe obowiązki związane ze stosowanymi środkami bezpieczeństwa, a także obowiązek identyfikacji beneficjentów rzeczywistych, czyli osób fizycznych, które dzięki posiadanym uprawnieniom sprawują bezpośrednio lub pośrednio kontrolę nad podmiotem gospodarczym.
W 2020 roku na terenie Polski wyśledzono 3805 operacji związanych z procederem prania pieniędzy. Prokuratura otrzymała 378 zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. W zeszłym roku wzrosła liczba zawiadomień o około 37,3%. Za przyczynienie się do prania pieniędzy grozi kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8. Wyrok nie dotyczy jedynie osób, które bezpośrednio biorą udział w praniu pieniędzy, ale również tych, które są związane z nim pośrednio, nawet nieświadomie.
Jak przestępcy wrabiają innych w pranie pieniędzy?
Nieruchomość na dziecko
W 108. odcinku podcastu Dział Zagraniczny pt. “Jak przestępcy piorą brudne pieniądze za pomocą kryptowalut” podczas rozmowy z prokuratorem Pawłem Opitkiem przytoczono najprostszy sposób na wypranie pieniędzy – przyjęcie łapówki w gotówce i zakup nieruchomości na dziecko, bądź na innego członka rodziny. Tak przestępcy zacierają ślad nielegalnie pozyskanych pieniędzy. Pokazuje to, że pranie pieniędzy nie tylko odbywa się na zasadzie wpuszczenia nielegalnych środków do legalnego źródła. Proceder ten może również odbywać się w konfiguracji, w której zostają uwikłani w niego najbliżsi członkowie rodziny. Przy czym niekoniecznie mogą zdawać sobie sprawę z tego, że ów czyn może mieć znamiona przestępstwa.
Pracownik – słup
Kolejny przykład nieświadomego prania pieniędzy przytoczył adwokat Łukasz Chmielniak na blogu bialekolnierzyki.com.pl. Uważa on, że człowiek może podjąć pracę w firmie, która specjalnie werbuje nowych pracowników drogą mailową i wykorzystuje ich do prania pieniędzy. Pracownik pełni rolę tzw. ‘’słupa’’, gdzie otrzymane przelewy od przestępców musi przekazać dalej, najczęściej na rachunki zagraniczne (tzw. mulling).
Mateusz Ratajczak w artykule dla serwisu Money.pl przedstawił przykład współudziału w opisanym wyżej procederze. Kobieta podjęła pracę w firmie, gdzie miała pełnić funkcję specjalisty ds. turystyki. Została poproszona o założenie konta w banku bądź o udostępnienie własnego (w razie potrzeby szybkiego zakupu czegokolwiek, czy wykonania pilnego przelewu). Przez pierwsze dwa dni planowała ona podróże. Trzeciego dnia zlecono jej wypłacenie 15 000 zł, które wcześniej otrzymała, a następnie przelanie ich na konto kontrahenta jako “słup”. Po wykonaniu polecenia kontakt z pracodawcą się urwał. Po upływie kilku dni kobieta zadzwoniła do nadawcy przelewu, który otrzymała i dowiedziała się, że owa kwota została mu skradziona. Sprawa została zgłoszona przez nią na policję. Okazało się, że jej rachunek bankowy został wykorzystany do prania pieniędzy. Finalnie środki zostały przetransferowane do portfeli cyberprzestępców, którzy prawdopodobnie spieniężają je w innych zakątkach świata.
Atak phishingowy
O kolejnym oszustwie donosi czasopismo ,,Polityka”, informujące o tym, że polskie banki obsługują konta tzw. ,,słupów’’, którymi posługują się przestępcy. Tygodnik opisuje sytuację, w której poszkodowanym został bogaty inwestor z Londynu, planujący zakup wyspy zlokalizowanej na Karaibach.
Kancelaria, która zajmowała się przeprowadzeniem owej transakcji, rzekomo poinformowała klienta o zmianie numeru konta bankowego, na który miał przelać środki. Tak naprawdę, to cyberprzestępcy podszyli się pod nią i wysłali nowe dane do przelewu. Kancelaria stała się ofiarą spersonalizowanego ataku phishingowego (spear phishing). Hakerzy uzyskali informacje niezbędne do przechwycenia dostępu do poczty elektronicznej ofiary, dzięki podrobionej witrynie internetowej.
Dojście do skrzynki mailowej umożliwiło cyberprzestępcom obserwację przeprowadzanych rozmów i wyszukiwanie okazji do wzbogacenia się. Kiedy pojawiła się sprzyjająca okoliczność, przejęli kontrolę nad konwersacją i wprowadzili wspomnianego inwestora w błąd. Finalnie należność znalazła się na rachunku “słupa”, a następnie została błyskawicznie przetransferowana do Chin. Łup rozdzielany został na części i przesłany na dalsze konta, w celu skomplikowania procesu odzyskania należności przez ofiarę, a także ustalenia końcowych beneficjentów.
Warto nadmienić, że można się stać słupem, nawet o tym nie wiedząc. W jaki sposób? Wystarczy podać swoje dane osobowe w witrynie podszywającej się pod sklep internetowy czy bank. Wydaje nam się, że robimy zakupy w znanym serwisie, a tymczasem okazuje się, że wpisaliśmy swoje dane na stronie łudząco podobnej do naszego sklepu. Inny przykład? Wyrzucamy opakowania z kompletnym, czytelnym listem przewozowym, na którym są nasze dane osobowe. Zawarte informacje w dowodach osobistych są bardzo cenne dla przestępców – udostępniając je nieświadomie osobom nieodpowiednim, jesteśmy narażeni na udział w praniu pieniędzy.
Powyższe przykłady pokazują, iż pranie pieniędzy to proceder, którego można dopuścić się nawet w sposób nieświadomy. Marcin Ganclerz, ekspert ds. cyberbezpieczeństwa w PKO Banku Polskim uważa:
,,Jeśli coś jest zbyt piękne, żeby było prawdziwe,to najprawdopodobniej mamy do czynienia z oszustwem. W sieci nie ma bowiem drogich smartfonów za pół ceny, inwestycji, które gwarantują szybki, pewny i wysoki zysk oraz ofert pracy, które nie wymagają wysiłku i pozwalają zarobić w miarę przyzwoite pieniądze za wypłacanie pieniędzy z bankomatu lub robienie przelewów. Za każdym razem, kiedy trafimy na tego typu ogłoszenia, powinna nam się zapalić lampka ostrzegawcza.”.
Jak nie paść ofiarą prania pieniędzy?
- Przed odpowiedzią na ofertę pracodawcy – zidentyfikuj go. Najlepiej poszukać informacji w Internecie na oficjalnej stronie firmy, a także sprawdź numer REGON w publicznym rejestrze. Przeczytaj opinie na jej temat w innych miejscach w sieci. W ogłoszeniach najczęściej podane są nieprawidłowe dane kontaktowe, dlatego możesz również przyjrzeć się jakie dane zostały wskazane.
- Nie otwieraj konta bankowego na prośbę nowo poznanej osoby, a także nie wysyłaj przelewów w imieniu innej osoby.
- Uważaj na oferty pracy, gdzie proponowany jest łatwy zarobek. Żaden pracodawca, nie wypłaca wysokiego wynagrodzenia za wykonanie kilku przelewów.
- Zainstaluj program antywirusowy, i zadbaj o jego cykliczną aktualizację aby uniknąć zagrożeń internetowych m.in. trojanów, wirusów, które mogą doprowadzić np. do kradzieży tożsamości.
- Jeśli otrzymałeś wiadomość e-mail z załącznikiem lub linkiem, który wygląda podejrzanie, to pamiętaj, że może on łączyć użytkownika z nieprawdziwymi adresami stworzonymi do kradzieży tożsamości, czy wyłudzenia pieniędzy.
- Aby uniknąć kradzieży danych osobowych, rozważnie udostępniaj swoje dane osobowe i dbaj o to, żeby nie trafiły one w niepowołane ręce.
Kanga Exchange przeciwdziała procederowi prania pieniędzy i finansowania terroryzmu
Kanga Exchange prowadzi kampanię „Nie Pie(p)rz„, gdzie publikowane są cyklicznie artykuły oraz filmy, które mają na celu edukowanie w zakresie przeciwdziałania praniu pieniędzy i innym oszustwom. Warto nadmienić, iż Kanga posiada rozbudowane procedury weryfikujące użytkowników, gdzie sprawdzane są transakcje pod kątem AML (ang. Anti Money Laundering).
Po skrupulatnej analizie tematu walut cyfrowych oraz technologii blockchain, warto zastanowić się, czy ofensywa w kierunku kryptowalut w kontekście prania pieniędzy jest sensowna? Czy raczej stanowi ona zarówno odwrócenie uwagi od faktycznego problemu, świadczy o braku wiedzy w tej dziedzinie, jak i obawach przed nowościami, pojawiającymi się na rynku technologicznym? Niezależnie od powodów jesteśmy zdania, że dokształcenie się w temacie procederu prania pieniędzy umożliwi uchronienie siebie oraz bliskich przed utratą kapitału z tytułu tego przestępstwa.
Zachęcamy do zapoznania się z kampanią ‘’Nie pie(p)rz’’ na platformie YouTube.