To nazwisko na pewno niejednokrotnie obiło Ci się o uszy. Domniemany, a raczej samozwańczy Satoshi Nakamoto – to właśnie on. Tajemniczy wynalazca Bitcoina w postaci Craiga Wrighta – czy to w ogóle możliwe? Dlaczego ten australijski informatyk jest tak sławny w sektorze kryptowalut?
Sprawdźmy! Na dzisiejszej lekcji przyjrzymy się tej pasjonującej osobowości.
Craig Wright – początki
Nasz dzisiejszy bohater urodził się w Australii w 1970 roku. Szkołę średnią ukończył w Brisbane w 1987. Jak sam twierdzi, zdobył kilka stopni akademickich i certyfikatów. Do jego osiągnięć możemy zaliczyć:
- University of London – SOAS z tytułem magistra finansów.
- University of Newcastle, Australia – statystyka.
- Charles Sturt University – systemy bezpieczeństwa informacji, administrowania sieciami i systemami oraz zarządzania IT.
- University of Northumbria – prawo.
- Sans Technology Institute – inżynieria.
- Liberty University – nauki polityczne.
Jak podaje sam zainteresowany w swojej edukacji uzyskał nawet doktorat z administracji biznesowej na Grand Canyon University i doktorat z teologii na United Theological College.
Wiele osób zarzuca Wrightowi kłamstwa na temat jego edukacji i osiągnięć. Nigdy bowiem nie pochwalił się swoimi certyfikatami czy pracami. Co więcej, w 2015 roku Sturt University w Australii wysłał publiczne oświadczenie, że Pan Wright nigdy nie uzyskał tytułu doktora na ich uczelni.
Osiągnięcia Pana Wrighta
Do tych informacji również należy podchodzić z pewnym sceptycyzmem. Choć brzmią one pięknie i kolorowo, to nie posiadają wielu potwierdzeń. Craig Wright, poza swoją rolą w obszarze Bitcoina, twierdził również, że przeprowadził ponad 1200 projektów związanych z bezpieczeństwem IT dla ponad 120 australijskich i międzynarodowych organizacji, zarówno w sektorze prywatnym, jak i rządowym. Jego zdaniem, zajmował wysokie stanowiska kierownicze, zwłaszcza w firmach specjalizujących się w cyfrowych aktywach. Dodatkowo, pełnił funkcję wiceprezesa Centrum Strategicznej Cyberprzestrzeni i Nauki o Bezpieczeństwie.
W równie istotny sposób angażował się w rozwój systemów technologicznych, które miały chronić Australijską Giełdę Papierów Wartościowych. Craig Wright był także szkoleniowcem dla australijskich departamentów rządowych i korporacyjnych, ze szczególnym skoncentrowaniem się na dziedzinach bezpieczeństwa SCADA, cyberwojny i cyberochrony. Jego udziałem było także wspomaganie w projektowaniu całej architektury pierwszego na świecie kasyna online, mianowicie Lasseter’s Online w Australii.
Craig Wright vs. Bitcoin vs. kryptowaluty
Zatem nadszedł moment, na który wszyscy czekali! Cała historia zaczęła się od dwóch czasopism – Wired i Gizmodo. To one jako pierwsze opublikowały artykuły, sugerujące, że to właśnie Craig Wright jest tajemniczym Satoshi Nakamoto.
Osobiście zainteresowany podchwycił ten temat i opublikował na swojej stronie internetowej oświadczenie, potwierdzając, że to rzeczywiście on jest zaginionym twórcą Bitcoina. Jego twierdzenie oparte było na licznych dowodach, zestawach dokumentów w pamięci podręcznej, a nawet prywatnych e-mailach przekazywanych redaktorom i znajomym.
Według Wrighta to właśnie on miał kluczowy udział w stworzeniu flagowej kryptowaluty, współpracując przy tym z nieżyjącym już przyjacielem, Dave’em Kleimanem, specjalistą ds. bezpieczeństwa komputerowego.
Stanowisko Craiga wzbudziło ogromne zainteresowanie w świecie kryptowalut, nie obyło się także bez sceptycyzmu i licznych intryg. Niektórzy popierali jego twierdzenia, inni zaś wyśmiewali. Prześledźmy teraz dostępne dowody, aby ocenić, czy faktycznie Craig Wright jest zaginionym twórcą Bitcoina.
Wright jest Satoshim – argumenty „za”
Wright używał tego samego adresu e-mail, co Satoshi, zwłaszcza w korespondencji. Magazyn Gizmodo opublikował e-maile Craiga, które zostały wysłane do osobistości politycznych i agencji rządowych, dotyczące Bitcoina. Z treści tych wiadomości wynika, że nawoływał on do możliwości przywrócenia postaci Satoshi Nakamoto.
Kolejnym argumentem “za” jest post umieszczony na jego blogu, który zapowiadał uruchomienie Bitcoina 10 stycznia 2009 roku. Tytuł publikacji brzmiał “The beta of Bitcoin is live tomorrow”. Niestety, krótko po opublikowaniu post ten został usunięty.
Innym dowodem jest twierdzenie samego Wrighta, że zarządza BTC już od 2009 roku, co miało być wygłoszone w rozmowie z prawnikami podatkowymi.
Interesy biznesowe Craiga są również zauważalnym elementem. Przypominają one te, które są typowe dla operacji związanych z wydobywaniem kryptowalut. Firma Craiga, Tulip Trading, kontroluje ponad 1,1 miliona BTC, które podobno należą do Nakamoto. Zgodnie z testamentem zmarłego Dave’a Kleimana, monety nie mogły być przeniesione do 2020 roku.
Podobnie jak Nakamoto, Craig wykazywał pasmo antyautorytaryzmu, będąc zapisanym na listę mailingową cypherpunk, której celem było dostosowywanie i rozwijanie standardów dla kryptowalut.
Ostatnim argumentem, chociaż uważanym przez niektórych za naciągany, jest fakt, że Craig jest libertarianinem, a jego filozofia obejmuje powrót do standardu złota i japońskiej kultury.
Argumenty „przeciw”
I tu zaczyna się robić jeszcze bardziej interesująco! Według ekspertów kryptograficznych, aby potwierdzić swoje twierdzenia, Craig miał wykonać dwa zadania.
Pierwsze z nich polegało na podpisaniu wiadomości przy użyciu klucza prywatnego Nakamoto. To oznaczało kryptograficzne podpisanie wiadomości przy użyciu tych samych kluczy, które używał Satoshi Nakamoto. Jak się okazało, Wright miał do wykonania to zadanie.
W celu dodatkowego uwiarygodnienia swoich twierdzeń, w 2016 roku spotkał się z Gavinem Andersem. Podczas tego spotkania podpisał wiadomość zawierającą słowa “Ulubioną liczbą Gavina jest jedenaście”. Do podpisu użył swoich inicjałów i klucza prywatnego z jednego z pierwszych 50 bloków BTC, które kiedykolwiek zostały wydobyte.
Presja na domniemanego Satoshiego wzrosła, gdy podpisaną wiadomość przeniósł z własnego laptopa na nowy komputer, korzystając z pamięci USB należącej do Andersena. Sam podpis został zweryfikowany przez Bitcoin Electrum, a Andersen ogłosił, pełen podziwu, że Craig jest prawdziwym Satoshi Nakamoto. Niestety, historia nie miała happy endu. Wkrótce potem okazało się, że Craig prawdopodobnie oszukał Andersena. Badacze bezpieczeństwa, w tym Dan Kaminsky, odkryli, że klucz, którym Wright podpisał wiadomość, został wykorzystany do wyodrębnienia danych transakcji z 2009 roku, zawierających publicznie dostępny podpis Satoshiego z części łańcucha bloków.
Konstrukcja oparta na kartach domku Craiga zaczęła się chwiać. Krytycy rozpoczęli analizę innych dowodów, twierdząc, że jego argumenty były niewystarczające. Jednym z przełomowych dowodów było odkrycie dotyczące kluczy PGP Wrighta, utworzonych w 2009 roku, których historię można było prześledzić od adresu e-mail Nakamoto. Okazało się, że klucze PGP mogą być archiwizowane i ustawiane w taki sposób, że wskazywałyby na dowolny adres e-mail.
Kolejnym dowodem “przeciw” były fałszywe kwalifikacje akademickie i kłamstwa dotyczące partnerstw firmy Wrighta. Twierdził, że jego firma, Cloudcroft, współpracuje z Silicon Graphic International (SGI), co SGI stanowczo zaprzeczyło, informując, że nie ma informacji o żadnym superkomputerze tworzonym przez Craiga.
Dodatkowo, w 2021 roku Craig trafił przed sąd! Jego były partner biznesowy pozwał go, oskarżając o kradzież własności intelektualnej, oszustwa, kradzieże i naruszenie obowiązków powierniczych. Ława przysięgłych uznała Wrighta za winnego zarzucanych mu czynów, nakładając na niego karę 100 milionów USD odszkodowania.
Podsumowanie
Mimo licznych argumentów przeciwko Wrightowi, nie zniechęca go to do utrzymywania twierdzenia, że jest Satoshi Nakamoto. Wydaje się, że Wright zbliża się do kuriozum, aby tylko udowodnić swoją rolę w stworzeniu Bitcoina. Nawet doszedł do wniosku, że “prawdziwy” BTC dzisiaj to Hard Fork Bitcoin Cash, znany lepiej jako wizja Satoshiego.
Jasne jest, że Wright był wczesnym użytkownikiem tej flagowej kryptowaluty. Niemniej jednak, brak przekonujących dowodów na to, że to właśnie on jest jej twórcą.
Czy to potrzeba chwilowej sławy, czy może wynika to z mitomanizmu?