Kanga
Wszystkie wpisy

Dlaczego warto przechowywać kryptowaluty na giełdzie kryptowalutowej?

Dlaczego warto przechowywać kryptowaluty na giełdzie kryptowalutowej?

Napisano przez

Kanga

Data publikacji

Podejmując próby inwestycyjne, zastanawiamy się nad metodą inwestowania oraz bezpieczeństwem swoich środków. Jedną z metod inwestycji są kryptowaluty. Ten młody rynek, pozbawiony wieloletnich ekspertów i uregulowań, jakimi zdawałyby się dysponować instytucje finansowe i banki, którym powierzamy swoje środki, jest wysoce ryzykownym sposobem na inwestowanie.

Wśród kryptoinwestorów panuje przekonanie, że środków nie powinno się przechowywać na giełdzie kryptowalutowej. Niektórzy z nas obawiają się oszustwa przez twórców, inni ataku hackerów. Jeszcze inni boją się zdelegalizowania działalności giełd przez rządy. Istnieje zatem wiele powodów do obaw, które można podzielić na historyczne, techniczne czy legislacyjne. Te przenikające przez siebie powody dają nam jasny komunikat: „nie trzymaj swoich środków na giełdzie”. Spróbujmy zatem przedrzeć się przez szereg aspektów, które wpływają na zasadność przechowywania środków na giełdzie kryptowalutowej.

Co to naprawdę znaczy posiadać kryptowalutę? Czym są kryptowalutowe klucze prywatne?

Żeby dobrze wytłumaczyć pojęcie klucza prywatnego, zagłębmy się trochę w aspekty techniczne. Załóżmy, że mamy przyjaciela w szkole, z którym chcemy się komunikować w taki sposób, aby nikt nie wiedział, o czym rozmawiamy, a przy tym każdy mógł potwierdzić, że rozmawiamy. Przekazujemy mu specjalny koder wiadomości (to jest nasz klucz publiczny).

Przyjaciel zapisuje wiadomość do nas i szyfruje ją koderem, po czym umieszcza na tablicy ogłoszeniowej, obok której wszyscy przechodzą (open ledger). Nasz koder jest unikatowy i dostał instrukcje od naszego dekodera, w jaki sposób ma kodować (to jest nasz klucz prywatny). Mając dekoder i widząc wiadomość, możemy odczytać jej zaszyfrowaną treść, po czym dalej ją przekazać. Jednak na tablicy ogłoszeń zostaje ślad po tym, że nasz przyjaciel pozostawił nam tę wiadomość.

Zależność między kluczem prywatnym i publicznym, które współpracują między sobą, nazywana jest funkcją trapdoor, czyli jednokierunkową funkcją matematyczną. Spróbujmy zobrazować w dużym uproszczeniu jej działanie. Załóżmy, że wiadomością, która wyszła od naszego przyjaciela po zakodowaniu, to liczba 4. Ograniczmy się do liczb naturalnych i sumowania jako kodowania. Wiadomości mogły być następujące: 0+4, 1+3, 2+2, 3+1, 4+0. Mając tak małą możliwość rozwiązań mamy 20% szans na to, że trafimy w poprawną odpowiedź. Nasz dekoder (klucz prywatny) wygenerował nasz koder (klucz publiczny). Więc on wie, że należy tę wiadomość odkodować jako konkretne działanie z jedynką z przodu.

Mając dekoder mamy 100% pewności na poprawne odkodowanie wiadomości. Na tym, opisując  w dużym uproszczeniu, polega jednokierunkowa funkcja matematyczna. W teorii jest rozwiązywalna w drugą stronę bez dekodera, jednak to zadanie dla super komputera i kolejne kilkadziesiąt, jak nie kilkaset lat pracy tylko do rozwiązania jednego działania. Dlatego tak ważne jest, abyśmy nikomu nie udostępniali naszego dekodera, czyli klucza prywatnego.  W innym wypadku będzie miał on dostęp do naszych wiadomości, czyli naszych kryptowalut.

Wracając do pytania z nagłówka, niemalże nigdy nie możemy powiedzieć, że posiadamy kryptowalutę. Ze względu na specyfikę technologii, w której przepływ kryptowaluty zapisany jest w blockchainie, należy zrozumieć, że jest ona sygnowana, jako nasza poprzez klucz publiczny. A możliwość zarządzania daje nam jedynie klucz prywatny.

W wypadku przetrzymywania środków na giełdzie kryptowalut, powierzamy jej klucze prywatne do zarządzania naszymi środkami tak, jak niegdyś bankowi złoto. Dawało to nam bezpieczeństwo przed rabusiami napadającymi na nasz dom i ewentualną możliwość zysku. Nie chroniło to przed rabusiami napadającymi na bank oraz rządami, które konfiskowały majątki ludziom.

Przechowując kryptowaluty na portfelu sprzętowym czy programowym, jeżeli nie jest powierniczy –  mamy kontrolę nad swoim kluczem prywatnym. Zazwyczaj, jednak to portfele zarządzają kluczem prywatnym, a my otrzymujemy tzw. frazę seed, która jest zaszyfrowaną informacją o kluczu prywatnym. Ma ona służyć do ewentualnego odzyskania naszego klucza prywatnego w wypadku utraty dostępu do portfela sprzętowego czy programowego. Chciałoby się powiedzieć, że ta sytuacja z kolei przypomina przechowywanie złota u siebie w domu. Jednak ostatnie utrudnienia dla Irańczyków związane z użytkowaniem portfela sprzętowego Metamask zdecydowanie nie sprzyjają takiemu porównaniu.

Sprzętowe portfele kryptowalutowe – zalety i wady

Za najbezpieczniejsze metody przetrzymywania kluczy prywatnych uważane są tzw. cold wallet. Są to portfele poza dostępem do internetu. Tylko na czas transakcji wymagane jest podłączenie online, po czym przechodzą z powrotem w stan internetowej nieobecności. Najbardziej popularnymi firmami produkującymi sprzętowe portfele kryptowalutowe są Ledger i Trezor. Firmy te mają w swojej ofercie wiele modeli dające większą bądź mniejszą wygodę użytkowania w zależności od ceny.

Główną zaletą tych portfeli jest wyżej wspomniane bezpieczeństwo. Wielu inwestorów przetrzymujących Bitcoina (BTC) czy Ethereum (ETH) w większych ilościach i w dłuższej perspektywie czasowej decyduje się na ten właśnie rodzaj portfeli. Dla ludzi niezainteresowanych aktywną grą giełdową zdaje się to być najlepszą opcją.

Kolejną zaletą, a właściwie możliwością, której nie daje nam przechowywanie środków na giełdzie scentralizowanej  jest dostęp do giełd zdecentralizowanych. Z tych drugich nie mamy możliwości korzystania bez posiadania portfela pozagiełdowego.

Portfel sprzętowy może być dodatkowym zabezpieczeniem portfela programowego. Wystarczy go zintegrować z naszym Ledgerem bądź Trezorem. Dzięki temu dostajemy pełną funkcjonalność z dobrym zabezpieczeniem.

Należy jeszcze powiedzieć o anonimowości. W dzisiejszych czasach większość giełd scentralizowanych, aby mogły działać legalnie, muszą dopasować się do wymagań o przeciwdziałaniu terroryzmowi oraz praniu brudnych pieniędzy. Stoi za tym szereg procedur, które wymagają zbierania danych przez giełdy od ich użytkowników, co w zasadzie przestaje mieć jakiekolwiek znamiona anonimowości. Sama idea anonimowości i kryptowalut to temat na zupełnie inny artykuł, niemniej jednak wiele osób ceni sobie prywatność i w jej poszukiwaniu portfele programowe czy sprzętowe w połączeniu z giełdami zdecentralizowanymi dają jej namiastkę.

Wirtualne portfele kryptowalut – jaką mają przewagę nad portfelami sprzętowymi

Przechowywanie środków na tzw. hot wallet, czyli portfelach programowych w zasadzie jest wygodne. Nie oznacza to braku bezpieczeństwa. Możemy powiedzieć , że nasze środki są chronione tak, jak nasz komputer, dlatego często zaleca się system operacyjny Linux bądź macOS ze względu na spopularyzowaną przewagę bezpieczeństwa nad Windowsem. Jednak sama świadomość tego, że nie należy klikać w podejrzane linki, wchodzić na podejrzane strony bądź po prostu posiadać dobrego antywirusa znacznie poprawia bezpieczeństwo naszych portfeli kryptowalut. Tak naprawdę  bezpieczeństwo jest zmniejszone ze względu na ciągły dostęp sprzętu do internetu.

Łatwość obsługi portfela nie wynika tylko z braku konieczności ciągłego podpinania się online i potwierdzania transakcji. Zazwyczaj aplikacje reprezentujące hot walety są intuicyjne, często zintegrowane z wieloma już istniejącymi przeglądarkami, gdzie pełnią funkcję wygodnej wtyczki. Do takich portfeli należy również zaliczyć portfele mobilne. Mają one zazwyczaj znacznie lepsze zabezpieczenia niż te komputerowe, a oprócz tego są wygodne. Cechuje je Łatwość skanowania adresów poprzez kody QR, gdzie po wyciągnięciu telefonu i kilku kliknięciach wysyłamy środki na konto odbiorcy. O właśnie taką przyszłość walczą wszyscy Ci, którzy zajmują się rozwojem technologii.

Jak można uzyskać dochód pasywny z przechowywania kryptowalut na giełdzie kryptowalutowej?

Generalnie jest bardzo dużo modeli stworzonych przez projekty kryptowalutowe służące do pomnażania swoich środków. Są to modele pożyczkowe, użytkowe, inwestycyjne, zadaniowe, ograniczające podaż etc. Każdy z tych modeli rządzi się swoimi prawami, jednak w wielu wypadkach wymagane jest zamrożenie swoich środków na specjalnym koncie. Z ang. stackowanie swoich tokenów uprawnia nas do odbierania nagród.

Z ciekawym modelem zarabiania wychodzi giełda Kanga Exchange, która dzieli się swoimi przychodami. Tak, mówimy o przychodach, a nie dochodach, więc o tej części niepomniejszonej o koszty. Pokrótce, każde środki, które trafiają do giełdy jako jej przychód zamieniane są na token KNG. Następnie codziennie te tokeny dzielone są proporcjonalnie pomiędzy wszystkich użytkowników, którzy zamrozili swoje tokeny KNG na specjalnym giełdowym koncie.

Możliwość  zarabiania na tej giełdzie daje nie tylko opcja  korzystania z jej przychodu. Mamy też inne sposoby na zarabianie.. Kanga Exchange, jako dostawca usługi wymiany kryptowalut, tworząca największą w Polsce sieć punktów partnerskich, stworzyła  specjalne konto pożyczkowe dla swoich partnerów. Każdy z nas może pożyczyć swoje środki, mrożąc je w specjalnej puli pożyczkowej dla tych punktów. Następnie kantory każdego dnia dzielą się z pożyczkodawcami 1% zysku proporcjonalnie do włożonego wkładu.

Takich modeli na giełdzie Kanga Exchange jest kilkanaście i każdy z nich prezentuje zupełnie inny model pozyskiwania środków. Polecam zapoznać się z każdym i wybrać dla siebie najlepszy.

Są również inne giełdy kryptowalutowe, które oferują podobne modele działania. Zazwyczaj agregując możliwości projektów i delegując środki ludzi na specjalne konta projektów oddają część zysków. Jedną z najpopularniejszych usług tego typu jest Locked Stacking wielu projektów, oferowany przez giełdę Binance. Wiele ciekawych ofert ma również giełda Kucoin czy Kraken. Wymieniłem te giełdy, które w mojej ocenie zdają się być bezpieczne natomiast wiele topowych giełd ma możliwości stakowania środków.

Którą giełdę kryptowalut wybrać?

Jeżeli zastanawiamy się nad wyborem giełdy, na pewno musimy być ostrożni. Przede wszystkim warto prześledzić stronę internetową takiej giełdy czy wszystko działa i funkcjonuje poprawnie. Następnie przyjrzeć się kanałom komunikacji na Twitterze, Facebooku, Telegramie, Medium, LinkedIn, Instagram. Nastawienie społeczności w komunikacji do giełdy wiele nam powie o jakości obsługi klientów, co w zasadzie przekłada się na zaufanie do bezpieczeństwa danej firmy. Dobrze sprawdzić, jakie są obroty na giełdzie, a płynność na giełdzie świadczy o poprawnej funkcjonalności giełdy i atrakcyjności jej produktów. Należy prześledzić promowane oferty pod kątem procentowego zarobku i przemyśleć czy nie jest to za dużo w danym otoczeniu. Często oszuści posługują się obietnicami wysokiego zarobku, żeby znaleźć naiwne osoby. Warto też sprawdzić informacje o legalności giełdy w danym kraju i prześledzić na kanałach video, co ma na ten temat do powiedzenia CEO czy założyciel. Czytając, nie zawsze wyłapiemy  istotne  informacje, gdy słuchamy i obserwujemy daną osobę, która jest pod gradem pytań.

Zatem czy i na której giełdzie warto przechowywać środki? Oczywiście wiąże się to z wyżej wspomnianym bezpieczeństwem. Przelewając środki na giełdę, przestajemy być ludźmi, którzy nimi zarządzają.

Każdy powinien sam zdecydować jaką ilość środków jest w stanie zaryzykować przechowując na giełdzie, a tym samym, jaka ilość środków ma na niego zarabiać. Niemniej jednak giełda kryptowalut Kanga Exchange dokłada wszelkich starań, abyśmy byli maksymalnie bezpieczni. Biorąc pod uwagę rodzaje zagrożeń, o których wspomnieliśmy na początku, to z całą pewnością jesteśmy narażeni na ataki hackerskie.

Z wywiadów dowiadujemy się, że zespół Kangi jest tworzony od początku przez własnych pracowników i nie ma wśród nich żadnych „najemników”, co na pewno korzystnie wpływa na zaufanie. Dało się niejednokrotnie słyszeć, że środki przechowywane są w znacznej większości na cold walletach, co podbija kredyt zaufania. Zespół ze Sławkiem Zawadzkim i Łukaszem Żeligowskim na czele konfrontuje się z każdym, nawet najbardziej niewygodnym zarzutem, a rozwój projektu, który obserwujemy od kilku lat, cały czas przyspiesza i wciąż zaskakuje nowymi możliwościami.

Roman Majewski

dla Kanga Exchange